0
TomekR20 4 lipca 2016 12:20
23.JPG



24.JPG


Wypatrzyliśmy kolejny wodospad:

25.JPG


I ruszyliśmy w podróż powrotną gdzie jeszcze raz spojrzeliśmy na Yosemite National Park:

26.JPG



27.JPG



28.JPG


Naszym kolejnym celem była:

29.JPG


Czyli amerykański region słynący z win. Niestety po dotarciu na miejsce większość winiarni była już zamknięta (cen win nie znam natomiast możliwość degustacji 4-5 kieliszków wina to ok. 25 $ za osobę) i nie pozostało nam nic innego jak samochodowa przejażdżka wśród posiadłości i bujnie rosnących winogron:

30.JPG



31.JPG



32.JPG



33.JPG



34.JPG



35.JPG



36.JPG


Nocleg tym razem mieliśmy w Vallejo. Po długiej i męczącej trasie (korki…) udaliśmy się do:

37.JPG


a następnie już do motelu bo rano czekało San Fransisco :DDzień 11

Ostatni dzień naszej samochodowej podróży rozpoczęliśmy wcześnie rano od wymeldowania się z motelu w którym spędziliśmy noc:

1.JPG



2.JPG


Obraliśmy kierunek na San Francisco gdzie mieliśmy zwrócić samochód do:

3.JPG


a następnie zostawić bagaże w motelu.
Po drodze w kierunku SF postanowiliśmy zatrzymać się w Sausalito by obejrzeć słynne pływające domy:

4.JPG



5.JPG



6.JPG



7.JPG


Do każdej części prowadził długi pomost:

8.JPG



9.JPG


na którego początku zawsze znajdowały się skrzynki na listy…po prostu normalne osiedle :D :

10.JPG


Niektóre z domów/łodzi przybierały ciekawe kształty:

11.JPG



12.JPG



13.JPG


Praktycznie każdy z domów był ciekawie przystrojony:

14.JPG



15.JPG



16.JPG


Warto było się zatrzymać:

17.JPG



18.JPG



19.JPG


Niestety czas nas gonił, trzeba było ruszać dalej tym bardziej że czekała na nas jedna z największych atrakcji tego wyjazdu:

20.JPG


Wysoki na 227 metrów, długi na 2 737 metrów, wiszący most łączący San Francisco z hrabstwem Marin…Golden Gate Bridge:

21.JPG



22.JPG



23.JPG



24.JPG


Ze wzgórza za mostem od strony hrabstwa można podziwiać panoramę SF:

25.JPG


oraz słynną wyspę z jeszcze słynniejszym więzieniem:

26.JPG



27.JPG


Biorąc pod uwagę, że w planach mieliśmy jeszcze ponowne odwiedzenie GG po zrobieniu obowiązkowych zdjęć ruszyliśmy dalej zaliczając oczywiście przejazd mostem (ok. 7 dolarów) kierując się w stronę:

28.JPG


by oddać samochód:

29.JPG


Ostatecznie licznik zatrzymał się na:

30.JPG


Zwrot samochodu przebiegł bez problemów a ponieważ wcześniej udało nam się zostawić bagaże w motelu postanowiliśmy prosto z lotniska:

31.JPG


udać się do centrum tzw. BART-em. Po wyjściu z metra pierwsze kroki skierowaliśmy na szybkie jedzenie :) :

32.JPG


Ponieważ centrum i zatokę mieliśmy jeszcze podczas naszego pobytu parę razy odwiedzić a tym samym bardziej zapuścić się w tutejsze atrakcje to w to popołudnie postanowiliśmy po prostu pokręcić się trochę po:
Downtown:

33.JPG



34.JPG



35.JPG




Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

luke-ro 5 lipca 2016 15:04 Odpowiedz
pozwolę się tracić 8-) mieliśmy dokładnie taka sama akcje na tym lotnisku tylko ze w hertzu, nie pamiętam może przypadkiem to jest ten sam agent obsługujący obie firmy. również dostaliśmy Hyundai Accent . W waszym przypadku byliście zadowoleni a ja osobiście jednak żałuje że nie mimo zmęczenia nie usiadłem gdzieś z boku z netem i nie zarezerwowałem ponownie przez stronę czegoś lepszego ( wychodzi taniej niż w kiosku na lotnisku) . Nie wiem jak wasz Hyundai ale nasz nie dawał rady w miejscach gdzie były wzniesienia , szczególnie w Death Valley czy też drodze do Yosemite , trzeba było robić porządna redukcje nawet do 3go biegu żeby dał rade wtoczyć pod górkę przez co finalnie pomimo taniej benzyny nie było to ani ekonomiczny ani komfortowy wynajem a różnica w wyżej klasie była o ile dobrze pamiętam przez stronę około 20$ a na miejscu w kiosku 70$.ps Gdzieś czytałem i byłem pozytywnie zaskoczony poziomem spalania 3L Mustanga.
tomekr20 6 lipca 2016 09:00 Odpowiedz
Jak pamiętam Hertz był zaraz obok Alamo :D Nasz Hyundai również się dusił podczas naszych wycieczek po parkach. My jednak z pełną świadomością na tak mały samochód się zdecydowaliśmy. W planach mieliśmy korzystanie z niego przez 10 dni i przejechanie ok. 1,5 tys. mil (w porównaniu z poprzednim wyjazdem gdy zrobiliśmy ok 6 tys. mil to prawie nic 8-) ). Biorąc pod uwagę, że z parków zaliczyliśmy tylko Sekwoje i Yosemite to z kosztami benzyny zmieściliśmy się w budżecie.Napisałem, ze dobrze się stało gdyż ewidentnie Alamo chciało nas namówić na większy (z tego co pamiętam dodatkowy koszt ok. 20$ za dzień) tłumacząc, że ten samochód nie ma bagażnika (mam tu pretensje do siebie, że kompletnie nie skojarzyłem że chodzi o hatchback ale nie mogłem przypomnieć sobie tego modelu –efekt długiej podróży), rzeczy pozostawione są na widoku, że jak ktoś się włamie to ubezpieczenie tego nie pokryje i ogólnie tak jak wspomniałem czego spodziewamy się za marne grosze. Oczywiście okazało się, że bagażnik jest, spokojnie walizki (jedna wielka, duża mała) się zmieściły. I tylko niepotrzebnie człowiek nerwy stracił i trochę radości z wyjazdu już na samym początku.
aras333 2 sierpnia 2016 09:53 Odpowiedz
WOW! Super :shock:
eevelaa 5 stycznia 2017 14:00 Odpowiedz
Piękne zdjęcia! Aż przeniosłam się tam będąc w domu :-) Robi wrażenie.
77kylo 21 czerwca 2017 00:25 Odpowiedz
Wiem ze nie w temacie.Ale planuję wybrać się do Kalifornii w listopadzie.Pytanie moje jakiej pogody się spodziewać,czy warto w tym okresie tam jechać?dokładnie w listopadzie po 15tym,czyli druga połowa miesiaca
asiala 25 czerwca 2017 22:37 Odpowiedz
Bardzo ciekawa relacja ?