0
TomekR20 4 lipca 2016 12:20
36.JPG



37.JPG


Fisherman’s Wharf:

38.JPG



39.JPG



40.JPG



41.JPG



42.JPG



43.JPG


Odwiedzić słynną Navy Pier 39:

44.JPG



45.JPG



46.JPG



47.JPG


Zwyczajnie pospacerować bez pośpiechu:

48.JPG



49.JPG



50.JPG



51.JPG



52.JPG



53.JPG


By w końcu metrem wrócić do motelu:

54.JPG

Dzień 12

Pierwszy pełny dzień w San Fransisco postanowiliśmy spędzić spacerując jego ulicami, w górę i w dół powoli kierując się w stronę Golden Gate, którym mieliśmy się przespacerować wzdłuż i wszerz.
Z hotelu do centrum dotarliśmy autobusem (podróż autobusem zasługuję na oddzielną opowieść… :D ) i pierwsze kroki skierowaliśmy do Chinatown:

1.JPG


To największa poza Azją i najstarsza chińska dzielnica w Ameryce Północnej:

2.JPG



4.JPG



5.JPG


Pełno tutaj kiczowatych sklepików oplecionych latarniami i pagodami:

3.JPG



6.JPG



6a.JPG


W związku z tym, że hotel mieliśmy bez opcji ze śniadaniem :( postanowiliśmy zjeść coś lokalnego w tutejszym klimacie:

7.JPG



8.JPG


Następnie udaliśmy się pod górę, w stronę Russian Hill:

9.JPG



10.JPG



11.JPG



12.JPG



13.JPG


Tutaj chcieliśmy zobaczyć słynną Lombard Street, znaną jako „najbardziej poskręcaną ulicę na świecie”:

14.JPG



15.JPG


Na najsłynniejszym odcinku liczy ona osiem ostrych zakrętów:

16.JPG



17.JPG



18.JPG


Po zrobieniu obowiązkowych zdjęć ruszyliśmy w dół miasta:

19.JPG


Kolejnym celem był Golden Gate Bridge, do którego postanowiliśmy dostać się na piechotę idąc wzdłuż wybrzeża i podziwiając otaczający nas krajobraz:

20.JPG



21.JPG



22.JPG



23.JPG



24.JPG


Widok na miasto:

25.JPG



26.JPG



27.JPG


Cel naszej podróży na wyciągnięcie ręki:

28.JPG


Tuż przed wejściem na most znajduje się szereg pięknych domków:

29.JPG


I oto on:

30.JPG




Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

luke-ro 5 lipca 2016 15:04 Odpowiedz
pozwolę się tracić 8-) mieliśmy dokładnie taka sama akcje na tym lotnisku tylko ze w hertzu, nie pamiętam może przypadkiem to jest ten sam agent obsługujący obie firmy. również dostaliśmy Hyundai Accent . W waszym przypadku byliście zadowoleni a ja osobiście jednak żałuje że nie mimo zmęczenia nie usiadłem gdzieś z boku z netem i nie zarezerwowałem ponownie przez stronę czegoś lepszego ( wychodzi taniej niż w kiosku na lotnisku) . Nie wiem jak wasz Hyundai ale nasz nie dawał rady w miejscach gdzie były wzniesienia , szczególnie w Death Valley czy też drodze do Yosemite , trzeba było robić porządna redukcje nawet do 3go biegu żeby dał rade wtoczyć pod górkę przez co finalnie pomimo taniej benzyny nie było to ani ekonomiczny ani komfortowy wynajem a różnica w wyżej klasie była o ile dobrze pamiętam przez stronę około 20$ a na miejscu w kiosku 70$.ps Gdzieś czytałem i byłem pozytywnie zaskoczony poziomem spalania 3L Mustanga.
tomekr20 6 lipca 2016 09:00 Odpowiedz
Jak pamiętam Hertz był zaraz obok Alamo :D Nasz Hyundai również się dusił podczas naszych wycieczek po parkach. My jednak z pełną świadomością na tak mały samochód się zdecydowaliśmy. W planach mieliśmy korzystanie z niego przez 10 dni i przejechanie ok. 1,5 tys. mil (w porównaniu z poprzednim wyjazdem gdy zrobiliśmy ok 6 tys. mil to prawie nic 8-) ). Biorąc pod uwagę, że z parków zaliczyliśmy tylko Sekwoje i Yosemite to z kosztami benzyny zmieściliśmy się w budżecie.Napisałem, ze dobrze się stało gdyż ewidentnie Alamo chciało nas namówić na większy (z tego co pamiętam dodatkowy koszt ok. 20$ za dzień) tłumacząc, że ten samochód nie ma bagażnika (mam tu pretensje do siebie, że kompletnie nie skojarzyłem że chodzi o hatchback ale nie mogłem przypomnieć sobie tego modelu –efekt długiej podróży), rzeczy pozostawione są na widoku, że jak ktoś się włamie to ubezpieczenie tego nie pokryje i ogólnie tak jak wspomniałem czego spodziewamy się za marne grosze. Oczywiście okazało się, że bagażnik jest, spokojnie walizki (jedna wielka, duża mała) się zmieściły. I tylko niepotrzebnie człowiek nerwy stracił i trochę radości z wyjazdu już na samym początku.
aras333 2 sierpnia 2016 09:53 Odpowiedz
WOW! Super :shock:
eevelaa 5 stycznia 2017 14:00 Odpowiedz
Piękne zdjęcia! Aż przeniosłam się tam będąc w domu :-) Robi wrażenie.
77kylo 21 czerwca 2017 00:25 Odpowiedz
Wiem ze nie w temacie.Ale planuję wybrać się do Kalifornii w listopadzie.Pytanie moje jakiej pogody się spodziewać,czy warto w tym okresie tam jechać?dokładnie w listopadzie po 15tym,czyli druga połowa miesiaca
asiala 25 czerwca 2017 22:37 Odpowiedz
Bardzo ciekawa relacja ?