0
TomekR20 4 lipca 2016 12:20
22.JPG



23.JPG


I jeszcze jedno pocztówkowe zdjęcie:

24.JPG


I mała ciekawostka. Zdjęcie telefonu z nieodzowną książką telefoniczną u dołu. Powoli już relikt przeszłości:

25.JPG


W drodze powrotnej postanowiliśmy zatrzymać się jeszcze w paru miejscach by pobyć choć trochę wśród przyrody:

26.JPG



27.JPG



28.JPG



29.JPG


Wracając do doliny nie mogliśmy nie zatrzymać się ponownie nad Tunnel View, tym bardziej wiedząc, że park będziemy opuszczać inną trasą:

30.JPG



31.JPG


Kolejnym punktem w dniu dzisiejszym był:

32.JPG


Robi wrażenie tym bardziej, że można podejść praktycznie pod sam strumień hektolitrów spadającej wody:

33.JPG



34.JPG



35.JPG


Po pokręceniu się trochę po samej dolinie:

36.JPG



37.JPG



38.JPG


i korzystając z tego, że mieliśmy jeszcze trochę czasu do wieczora i naszego barbecue postanowiliśmy ruszyć na jakiś szlak. Padło na szlak prowadzący nad Yosemite Fall. Oczywiście dotarliśmy tylko do połowy :D ale i tak było warto:

39.JPG



40.JPG



41.JPG



42.JPG



43.JPG



44.JPG



45.JPG



46.JPG



47.JPG



48.JPG



49.JPG

Dzień 10

I przyszedł ostatni dzień pobytu w Yosemite. Z rana spakowaliśmy nasz tobołek, sprawdziliśmy czy niczego nie zostawiliśmy:

1.JPG



2.JPG



3.JPG


wymeldowaliśmy się:

4.JPG


i ruszyliśmy by jeszcze raz nacieszyć się pięknem przyrody Yosemite:

5.JPG



6.JPG



7.JPG


A przede wszystkim by popatrzeć na monumentalny El Capitan:

8.JPG


do którego dotarliśmy krótkim szlakiem:

9.JPG



10.JPG



11.JPG



12.JPG



13.JPG



14.JPG



15.JPG


Sam El Capitan jest niesamowitą formacją skalną o ponad kilometrowej wysokości, który jest jednym z najbardziej cenionych celów wspinaczkowych o czym sami się przekonaliśmy:

16.JPG



17.JPG



18.JPG


Tak ciężko było nam opuszczać ten piękny park, że postanowiliśmy jeszcze trochę się pokręcić by jak najdłużej opóźnić moment w którym musieliśmy opuścić Yosemite.
Jeszcze na chwilę wróciliśmy do samego centrum Yosemite Valley:

19.JPG


Zatrzymaliśmy się by z oddali popatrzeć na Bridalveil Fall:

20.JPG



21.JPG


Pospacerowaliśmy wzdłuż rzeki:

22.JPG




Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

luke-ro 5 lipca 2016 15:04 Odpowiedz
pozwolę się tracić 8-) mieliśmy dokładnie taka sama akcje na tym lotnisku tylko ze w hertzu, nie pamiętam może przypadkiem to jest ten sam agent obsługujący obie firmy. również dostaliśmy Hyundai Accent . W waszym przypadku byliście zadowoleni a ja osobiście jednak żałuje że nie mimo zmęczenia nie usiadłem gdzieś z boku z netem i nie zarezerwowałem ponownie przez stronę czegoś lepszego ( wychodzi taniej niż w kiosku na lotnisku) . Nie wiem jak wasz Hyundai ale nasz nie dawał rady w miejscach gdzie były wzniesienia , szczególnie w Death Valley czy też drodze do Yosemite , trzeba było robić porządna redukcje nawet do 3go biegu żeby dał rade wtoczyć pod górkę przez co finalnie pomimo taniej benzyny nie było to ani ekonomiczny ani komfortowy wynajem a różnica w wyżej klasie była o ile dobrze pamiętam przez stronę około 20$ a na miejscu w kiosku 70$.ps Gdzieś czytałem i byłem pozytywnie zaskoczony poziomem spalania 3L Mustanga.
tomekr20 6 lipca 2016 09:00 Odpowiedz
Jak pamiętam Hertz był zaraz obok Alamo :D Nasz Hyundai również się dusił podczas naszych wycieczek po parkach. My jednak z pełną świadomością na tak mały samochód się zdecydowaliśmy. W planach mieliśmy korzystanie z niego przez 10 dni i przejechanie ok. 1,5 tys. mil (w porównaniu z poprzednim wyjazdem gdy zrobiliśmy ok 6 tys. mil to prawie nic 8-) ). Biorąc pod uwagę, że z parków zaliczyliśmy tylko Sekwoje i Yosemite to z kosztami benzyny zmieściliśmy się w budżecie.Napisałem, ze dobrze się stało gdyż ewidentnie Alamo chciało nas namówić na większy (z tego co pamiętam dodatkowy koszt ok. 20$ za dzień) tłumacząc, że ten samochód nie ma bagażnika (mam tu pretensje do siebie, że kompletnie nie skojarzyłem że chodzi o hatchback ale nie mogłem przypomnieć sobie tego modelu –efekt długiej podróży), rzeczy pozostawione są na widoku, że jak ktoś się włamie to ubezpieczenie tego nie pokryje i ogólnie tak jak wspomniałem czego spodziewamy się za marne grosze. Oczywiście okazało się, że bagażnik jest, spokojnie walizki (jedna wielka, duża mała) się zmieściły. I tylko niepotrzebnie człowiek nerwy stracił i trochę radości z wyjazdu już na samym początku.
aras333 2 sierpnia 2016 09:53 Odpowiedz
WOW! Super :shock:
eevelaa 5 stycznia 2017 14:00 Odpowiedz
Piękne zdjęcia! Aż przeniosłam się tam będąc w domu :-) Robi wrażenie.
77kylo 21 czerwca 2017 00:25 Odpowiedz
Wiem ze nie w temacie.Ale planuję wybrać się do Kalifornii w listopadzie.Pytanie moje jakiej pogody się spodziewać,czy warto w tym okresie tam jechać?dokładnie w listopadzie po 15tym,czyli druga połowa miesiaca
asiala 25 czerwca 2017 22:37 Odpowiedz
Bardzo ciekawa relacja ?